27 kwietnia 2014

Od Shailene do Akumy

-Tak, każdy powinien mieć szansę na spełnienie swojego marzenia. -odpowiedziałam Akumie na jego pytanie i uśmiechnęłam się do niego. Patrzyłam na przepływające obok mnie przedmioty, nagle o brzeg łodzi uderzyło bijace serce. Jęknęłam cicho
-Co sie stało, Shai? - zapytał z troską w głosie Akuma.
-Wydaje mi się, że bijące serca obijające się o łódź nie mają na mnie dobrego wpływu..- powiedziałam ale basior tylko przekrzywił głowę, dodałam więc- jest mi niedobrze.. - Akuma pokiwał glowa i powiedział -Jeszcze tylko kawałek..
Resztę drogi milczeliśmy. Gdy łódź uderzyła o podest basior powiedział pomagając mi zejść z 'pokładu' - jesteśmy na miejscu.  Ruszyliśmy w stronę wejścia do jak sądzę pałacu Hadesa. Przeszliśmy kawałek a naszym oczom ukazał się Hades we własnej mrocznej osobie. Akuma ukłonił się ale ja tylko wpatrywałam się w ciemność za władcą podziemi.
Basior dźgnął mnie lekko łapą w bok:chciał żebym również się ukłoniła, ale za Hadesem coś sie poruszało, zobaczyłam niewyraźny zarys wilka który zbliżał się do mnie i Akumy. Nie wierzyłam własnym oczom.
-Edward.. -szepnęłam, miałam rację.Przede mną stał czarno-zielony basior, uśmiechnął się do mnie i zauważyłam na jego pysku bliznę. Moja sierść zrobiła się biała
-Edward... Zabiję cię! - powiedziałam a Akuma spojrzał na mnie.

(Akuma?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz