4 grudnia 2014

Od Arii do Alicji

- Czy uważasz, że jestem ładna? - gdy to powiedziałam ujrzałam jak wadera patrzy na mnie z niespodziewanym zdziwieniem.
  Zaczerwieniłam się lekko i zaczęłam z zakłopotaniem pocierać łapą o ziemię.
- Co proszę? - zapytała, nie mogąc uwierzyć wadera - Ładna?
- Tak - skinęłam lekko głową
- Noo... myślę, że całkiem... a czemu pytasz?
- Tak jakoś - odwróciłam pysk - Może Zinder nie mógł znieść mojego wyglądu i dlatego odszedł?
- A może po prostu na prawdę nie mógł zostać - westchnęła Alicja - Nie myśl już o tym więcej. To nie jest dobre rozpamiętywać przeszłość. Było, minęło. Jak zechce to wróci, jak nie to nie.
- Masz rację... wybacz. Może się przejdziemy? - zasugerowałam
  Czarna wadera skinęła głową i szybko dokończyłyśmy posiłek. Ruszyłyśmy powoli przez las. W pierwszej chwili nie bardzo wiedziałyśmy o czym rozmawiać, jednak już chwilę później zaczęłyśmy mówić o słyszanym przez nas świergocie ptaków, później o rodzajach tych uroczych stworzonek, jednocześnie próbując naśladować ich dźwięki. To było całkiem miłe.
  W pewnym momencie gdzieś w boku ujrzałam dziwny cień o płonących czerwienią oczach. Uśmiechał się do mnie. Przystanęłam, ale gdy tylko skoncentrowałam na nim wzrok on zniknął.
- Coś się stało? - spytała Alicja, patrząc na mnie z niepokojem - Wyglądasz jakbyś zobaczyła ducha...
- Nic z tych rzeczy - uśmiechnęłam się radośnie - Coś mi się przywidziało. Chodźmy dalej!
(Alicja?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz