7 grudnia 2014

Od Narcyzy do Rose

Czekałam kilka godzin na Mixi. Jednak się nie pojawiła.
Nikt nie będzie mi mówił kiedy mam umrzeć! Nic z tego!
Tak łatwo się nie dam. Rose siedziała niedaleko mnie, nie pisnęła słowem.
Siedziała jak mysz pod miotłą, jakby wcale jej tam ze mną nie było.
- Dzisiaj, chyba już nie spotkasz Alphy. - wyszeptała cicho.
- Trudno, będę tu siedziała tak długo aż się nie zjawi. - rzekłam władczo.

(Rose?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz