2 grudnia 2014

Od Rose - Projekt "Fox" Narcyza

Chodziłam sobie po Lesie Eteru myśląc kogo pierwszego napotkam. Czułam, że sobie nie poradzę z tym zadaniem. Jeszcze nigdy nikogo... nie zabiłam. Nie musiałam, więc nawet nie próbowałam. Jedyną PRAWDZIWĄ walką, którą prowadziłam była ta z Assumi. I tak ją przegrałam. Nie ma co... nie wygram starcia z jakimkolwiek wilkiem. Zwłaszcza, że ona mnie nie przygotowała do takich zadań. Błąkałam się przez jakąś godzinę, może dwie, aż w końcu spotkałam Narcyzę. Poczułam dziwne mrowienie w łapach. "Jakie szczęście, że stoi tyłem... Nie. To ma być uczciwa walka." - Pomyślałam. Podeszłam bezszelestnie do wilczycy. Dziwne, że mnie nie usłyszała. Zazwyczaj jak próbuję się skradać, to łamię gałązki, potykam się o kamienie, przewracam się i wtedy najadam piachu.
-Ohayo! -Krzyknęłam za jej plecami. Kiedy się odwróciła nie czekając na jej reakcję otworzyłam pysk i wyciągnęłam się do przodu.
(Narcyza?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz