6 grudnia 2014

Od Roswella - projekt "Fox" Sierra [i tak zostało więcej ofiar niz zabójców]

Stałem tak przez chwilę aż do końca zdałem sobie sprawę z tego, co przed chwilą się stało... nie zabił mnie choc miał mnie w garści, dosłownie. Jeszcze przez parę sekund stałem w miejscu i zawróciłem w stronę jaskini Mixi by zdac jej raport z wydarzeń. Szedłem spokojnie, powoli, bez pośpiechu. Rozmyślałem nad tym. Nie zabił napastnika, wypuścił mnie i ze spokojem poszedł, to znaczy, zniknął.
Gdy doszedłem do celu, Mixi siedziała tam gdzie wcześniej.
- I co? - spytała nie skrywając znieciepliwienia.
- Nic, nie zabiłem go... ale nie jest zdrajcą, nie martw się o to. - powiedziałem i ponownie zmieniłem kierunek nie doszedłszy nawet do wadery.
- Czekaj... - zatrzymała mnie.
- O co chodzi?
- Jeszcze jedno zadanie i koniec, w porządku? - chwilę się zawahałem. Myliła się co do Deff'a, czemu więc sądzi, że nie myli się i tym razem? Mogłaby przecież załatwic to sama. Mimo tego pokiwałem głową, zgodziłem się. Wypowiedziała tylko jedno, krótkie słowo, imię, a jej wypowiedź może miec tak wielkie znaczenie... dla mnie, dla niej, dla watahy. Przecież Sierra, bo to ją kazała mi tym razem zabic Alpha, może nie byc zdrajcą, mogłaby w przyszości uratowac jej życie, jednak nie dowiemy się tego jeśli tym razem uda mi się zabic cel.
Odwróciłem głowę i zacząłem iśc przed siebie.
- To dla mnie naprawdę ważne, Roswell... - powiedziała na koniec jakby czuła moją niepewnośc, nie odpowiedziałem jej jednak, a jedynie przyśpieszyłem kroku i po chwili skryłem się w krzakach. Ruszyłem tropem Sierry, który odnalazłem niespodziewanie łatwo. Tak niedawno dołączyła do watahy, a już ma paśc mojej ofiarze. W duchu modliłem się by nie powiodło się moje zlecenie ale jednocześnie wiem, że nie mogę sam dac się zabic. Przecież mam Elise. Nie wypełnic rozkazu również nie mogę.
Trop Rudej skończył się przed wejściem do jej jaskini. Bez chwili zwłoki wkroczyłem do niej i ujrzałem wilczycę leżącą w jednym jej kącie. Spała. Ustałem nad nią i westchnąłem.
Nie mogę tak. Niepostrzeżenie szturchnąłem ją prawą łąpą. Obudziła się.
<Sierra?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz