13 grudnia 2014

Od Leah do Scourge'a

Byłam wściekła na niego. Ostrożnie się podkradłam i wskoczyłam mu na grzbiet. Chwilę później leżała na plecach, a ja górowałam.
- I co ty na to?
Basior powoli wstał.
- Ech... a wiem, kto ma zaszczyt mnie atakować?
- Leah. A kto miał zaszczyt mnie zmusić do powrotu?
- Scourge.
- Skoro się znamy, możemy już się rozejść- już zawracałam, jednak Scourge ma inne plany.
- Czekaj!- krzyknął. Odwróciłam się.- Jestem nowy w watasze i chciałbym lepiej poznać jej tereny...
- Masz  pecha. Też jestem nowa - odpowiedziałam.
- Och... - gdy zobaczyłam smutek na jego pysku, zrobiło mi się go żal.
- Chociaż moglibyśmy sobie tak pospacerować. Co mi tam szkodzi. - basioro od razu poweselał. Ruszyliśmy przed siebie.
(Scourge?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz