11 grudnia 2014

Od Leah do Scourge

Byłam wściekła na niego. Ostrożnie się podkradłam i wskoczyłam mu na grzbiet. Chwilę później leżał na plecach, a ja górowałam.
 - I co ty na to?
Basior powoli wstał.
 - Ech... a wiem, kto ma zaszczyt mnie atakować?
 - Leah. A kto miał zaszczyt mnie zmusić do powrotu?
 - Scourge.
 - Skoro się znamy, możemy już się rozejść - już zawracałam, jednak Scourge ma inne plany.
 - Czekaj!- krzyknął. Odwróciłam się.- Jestem nowy w watasze i chciałbym lepiej poznać jej tereny...
 - Masz pecha. Też jestem nowa - odpowiedziałam.
 - Och...- gdy zobaczyłam smutek na jego pysku, zrobiło mi się go żal.
 - Chociaż moglibyśmy sobie tak pospacerować. Co mi tam szkodzi - basior od razu poweselał. Ruszyliśmy przed siebie.


(Scourge?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz