7 grudnia 2014

Od Bezimiennego do Erny - Czy powinienem nosić to imię?

- Częściowo - odparłem zwięźle
  Spojrzałem w kierunku jaskini Alphy, ale nie było sensu na nią czekać. Zapewne robi teraz jakiś obchód watahy, czy coś.
  I nagle poczułem gwałtowny ucisk w klatce piersiowej. Oparłem się o drzewo. Całe moje ciało wygięło się pod dziwnym kątem. Zaskrzypiały zawiasy, wyraźnie opierając się przemianie. A zmieniało i wydłużało się wszystko - od palców u stóp do włosów na głowie.
  Po chwili pod drzewem stał brązowowłosy młodzieniec w dziwacznym stroju. Jego imię-Neji. To ja byłem tym chłopcem. Czy to oznacza, że to ja jestem Neji? Czy powinienem używać tego imienia? Te wspomnienia nie są moje...
- Co się stało? - zapytała w powietrze zdezorientowana wadera, która teraz była... piękną kobietą z jakże dużymi... piersiami.
  Zmarszczyłem brwi. W moim stanie coś takiego nie powinno być możliwe. A jednak.
- Pytałaś o moje imię... - zacząłem myśl, wyrwaną z kontekstu - Nazywam się Neji Hyuga.
(Tsunade?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz