14 listopada 2014

Od Vincenta do Assumi

Poczułem, że ktoś gwałtownie mną potrząsa. Otworzyłem oczy i zobaczyłem pysk Assumi.
- Czy zawsze kiedy się budzę muszę widzieć ciebie? - ziewnąłem.
- Hm... Trzeba było znaleźć sobie jaskinię i nie zmuszać mnie do przenocowania cię... - mruknęła w odpowiedzi. - A skoro tak nie lubisz mnie widywać to idź sobie upoluj śniadanie, a ja sama zjem to co przygotowałam.
- To co przygotowałam? Czyli coś zrobiłaś? - czułem, że mój żołądek domaga się jedzenia.
- No tak... Ale zjem to sama!
- Assumi - zrobiłem wielkie oczy. - Podzielisz się ze mną?
- No dobrze...
- Dziękuję - uśmiechnąłem się szeroko.
(Assumi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz