25 listopada 2014

Od Mitsuki do Korso

- Jesteś pewien, że chcesz tak dla mnie ryzykować? - zapytałam z uśmiechem. 
- Cóż, może kiedyś mi się odwdzięczysz - odpowiedział. 
Zaśmiałam się. Basior opuścił łeb i zaczął grzebać łapą w ściółce. Po chwili znowu podniósł wzrok na mnie. W jego spojrzeniu widniało pytanie. 
Uśmiechnęłam się szerzej. 
- Co robimy? - zapytałam - No wiesz, przyjąłeś mnie. Powinneś mnie teraz oprowadzić. 
- Ja... Emm... Dobrze, gdzie chcesz zacząć? 
Bawiła mnie nieśmiałość tego wilka. 
- Nie wiem, ty zdecyduj. 
(Korso :p?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz