29 listopada 2014

Od Brennedith do Samanthy

Podczas ćwiczeń zwinności wyczułam gościa. Nie myliłam się. Chwilę później biała wadera wpadła do jaskini.
-Cześć, Brenn!
-Cześć, a ty czasem nie masz szkolenia?- spytałam, chociaż wiedziałam, co mi odpowie.
-Na dzisiaj zakończyłam- odpowiedziała.-A czy...
-Tak, przyjdę jutro- zaśmiałam się.
-Złośliwa jesteś- nadąsała się Nicola. Znów się zaśmiałam.
-Wiem. To do jutra, pogadamy tam sobie.
-Widzisz, co się stanie?- była zdumiona.
-Nie, urywa się na tym, że się żegnamy, a ja idę spać.
-Aha, no to cześć! - i wybiegła.
A ja, zgodnie z moją wizją i dietą, poszłam spać.

(Samantha?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz