17 listopada 2014

Od Vincenta do Rose

- To ja już może będę się zbierał... Moja dziupla czeka! - zacząłem się wycofywać.
- O nie! Jest jeszcze jedna rzecz w której musisz mi pomóc - zatrzymała mnie Assumi.
- Co jeszcze? - wywróciłem oczami.
- Musiałbyś... - nie dokończyła, bo Rose zaczęła okropnie kaszleć. Dopiero po chwili zauważyłem krew cieknącą jej małym strumieniem z pyska.
- Rose? Dobrze się czujesz? - spojrzałem na nią zmartwiony.
- Wszystko... Dobrze... - mówiła pomiędzy kaszlnięciami.
- Assumi! Coś ty jej zrobiła?! - spojrzałem na starszą z wader z niebezpiecznym błyskiem w oku.
- Ja? Ja jej nic nie zrobiłam! - mówiła oburzona.
W czasie, kiedy ja naskakiwałem na Assumi, Rose zaczęła kaszleć tak okropnie, że z trudem łapała powietrze, a cały pysk miała już we własnej krwi.
(Rose? Assumi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz