14 listopada 2014

Od Vincenta do Rose

Wcale nie chciałem patrzeć na pojedynek sióstr, ale w sumie nie wiedziałem jak odmówić. Siedziałem, więc teraz na wysokim drzewie i patrzyłem na Assumi razy sto.
"Ciekawe zaklęcie..." pomyślałem.
Wszystkie Assumi wystrzeliły, a wokół Rose momentalnie utworzyła się tarcza, która odbiła wszystkie strzały. Coś mi się wydaje, że nie mógłbym walczyć ani z jedną ani z drugą, przegrałbym od razu, ale jemu raczej by się udało...
- No, widzę, że coś już jednak umiesz - powiedziała któraś z Assumi.
Rose uśmiechnęła się i prychnęła:
- No raczej!
Assumi wykorzystała nieuwagę swojej siostry i posłała w jej stronę wielką falę energii. Widać było, że jedyną możliwością dla Rose była ucieczka na drzewo. A najbliższe znajdowało się około dziesięć metrów dalej. Fala była coraz bliżej. Od Rose dzieliły ją już tylko dwa metry.
(Rose? Assumi?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz