26 kwietnia 2015

Od Est C.D.

Basior nic nie odpowiedział.
- Em... halo?
Wilk stał ze spuszczoną głową, nic nie mówił. To się porobiło...
pomyślałam.
- To ja pójdę... dobrze?
Powoli zaczęłam się wycofywać, niestety nie zauważyłam drzewa za
sobą i uderzyłam się.
- Oj...
Gdy to powiedziałam basior podniósł głowę, oczy wcześniej niebieskie
jak niebo stały się krwawo czerwone. Samiec wstał i spokojnym krokiem,
patrząc mi prosto w oczy zaczął iść w moją stronę. Strach
przeszywał moje ciało, pod napływem emocji, nie myślałam trzeźwo,
nawet nie mogłam mówić ani się ruszać. Z pyszczka basiora zaczął
wylatywać czarny dym, z czarnego dymu zaczęło formować się coś
dziwnego, okazało się, że to coś podobnego do demona, ale nie do
końca. Ciało samca, z którego wylatywał czarny dym, upadło. Po chwili
zaczęło wyparowywać i zostałam tylko ja i demon.
- Wadero...
- Czego...? - ledwo wykrztusiłam to słowo, bardzo się bałam.
- Wypuść mojego pana... Nightmare'a...
Pierścień zaczął się świecić, mój strach był coraz większy.
- Wadero odpowiedz... albo nie... Walcz!
Strach był tak wielki, że nie wiem czemu, ale moc zaczęła mi
wariować.
Nie wiedziałam co robić, demon przygotowywał się do ataku. Nagle
pierścień i naszyjnik zaświecił jasnym blaskiem, zamknęłam oczy, gdy
je otworzyłam demon znikł, a przedmioty się już nie świeciły. Bardzo
kręciło mi się w głowie, próbowałam iść w stronę domu, jednak nie
przeszłam nawet metra i zemdlałam. Gdy się obudziłam, byłam w jaskini.
Obok mnie stała Clair i nieznajomy wilk. Nieznajomy popatrzył na mnie i
powiedział :
(Ktokolwiek?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz