3 kwietnia 2015

Od Vincenta do Dalii

Wstałem otrzepując się z wody, mocząc jednocześnie Dalię.
- Mission complete - wyszczerzyłem się patrząc na mokrą waderę.
- Osz ty! - udała wkurzoną, ale naprawdę się śmiała.
Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
- Teraz to chyba musisz dać się polać, bo wyglądasz... Jakbyś właśnie skończyła serię morderstw ze szczególnym okrucieństwem - zaśmiałem się.
Wadera z trudem przeszła kilka kroków.
- Ponieść cię? - uśmiechnąłem się słodko.
- Dam sobie radę - odparła.
- Ale jesteś pewna? Bo wiesz, że jako twoja niańka nie mogę pozwolić, o coś ci się stało - wyszczerzyłem się.
(Dalia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz