13 kwietnia 2015

Od Exelie do Antilqusa

(cd. tego)
  Uśmiechnęłam się lekko. Basior wyglądał na całkiem miłego wilka, jednak nic nie wiadomo. Może okaże się bezczelnym chytrusem? Nie, na pewno tak nie będzie. Wyciągnęłam się i ziewnęłam szeroko.
- Z tego co czuję... - powiedziałam - To jest tu jakaś wataha...
- Zgadza się - przytaknął wilk
- To może byłbyś tak miły i zaprowadził mnie do alphy? - spytałam uśmiechając się
- W sumie... to mógłbym... chodź - odparł wilk gestem pokazując, abym za nim poszła
Bez problemu poszłam za nim, a potem... runęła taka ulewa, że nie ma przebacz. Zaczęliśmy nerwowo szukać jakiejś kryjówki na czas złej pogody. Po chwili wparowaliśmy do jakiejś jaskini.
- No cóż... skoro pogoda nie dopisuje... to co robimy? - spytałam przekrzywiając głowę
(Antilqus?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz