- Więc gdzie idziemy?
- Możemy do mnie.
- Ok.
Poszłyśmy do nory wadery. Była bardzo okazała.
Wilczyca pokazała mi jakąś stertę ciepłych koców.
I rzecz jasna zaproponowała mi przenocowanie. Zgodziłam się.
- Dobranoc.
- Branoc.
Moja nowa przyjaciółka zaczęła cicho oddychać. Ja pragnęłam tylko świtu. Koszmar moich lęków i strachu. Iluzje śmierci. I tortura moich własnych myśli.
***
Jest druga. Zaczyna świtać. Idę spać.(Patty?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz