7 listopada 2014

Od Assumi do Vincenta

-Ale tu pięknie! -Zachwyciłam się. Podeszłam do jeziorka. - Tu jest naprawdę cudownie. Tym bardziej nie rozumiem dlaczego tu nie mieszkasz!
Nagle zamiast mojego zwykłego odbicia pojawił się pysk ojca. Można było wyczuć, że jestem zdenerwowana.
-"Czego ty tu do ch****y chcesz?! Odczep się ode mnie raz do końca swojego marnego żywota!" -Powiedziałam w myślach do raczej zmarłej duszy.
-"Będziesz miała nie długo gościa..." - Odezwał się telepatycznie stary wilczur.
-"I co mnie to obchodzi?! Jak przyjdzie to z tym kimś porozmawiam!"
-"To twoja siostra..."
-Co?! -Nie wytrzymałam. Uderzyłam łapą w wodę i krzyknęłam na głos. Pewno wyglądałam przed basiorem na wariatkę. -Przepraszam....
(Vincent?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz