11 marca 2015

Od Arizony

Byłam wszędzie i zwiedziłam wszystkie miejsca, by znaleźć chociaż jedną watahę. Niestety albo mnie wyrzucali albo nikogo nie znajdywałam. Taki jakby rodzinny peszek. Nagle poczułam silną woń wilków. Wataha. Pobiegłam w tamtym kierunku. Kiedy dotarłam w miejsce zapachu nikogo nie było.
Zawiedziona odwróciłam się i wpadłam na jakiegoś wilka.

(Ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz