31 marca 2015

Od Tenebrae do Bezimiennego

- Przykro mi. - powiedziałam
 Staliśmy w milczeniu. Nagle z moich oczu trysnęły łzy. Płynęły strumieniami. Do głowy wchodziły okropne myśli. Brat, brat, brat.
- Co się stało? - zapytał
- Brat - wydusiłam - mój starszy brat. Był wilkołakiem.
Przełknął ślinę. Zmusiła się by przestać płakać. Udało się.
- Przepraszam - powiedziałam
- Nie masz za co przepraszać - odparł
 (Bezimienny? Jakie wspomnienia.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz