Spojrzałam ze zdziwieniem na basiora, po czym uśmiechnęłam się ciepło.
- Spokojnie, nie chcę ci nic zrobić.
- A wiadomo? - mruknął tylko.
- Patty - spróbowałam z innej beczki.
- Nie mam imienia.
Przyjrzałam mu się dokładnie. Nie mam imienia. To jak ja mam się do niego zwracać?
- Od dawna tu jesteś? - spytałam.
- Tak. A ciebie jeszcze nigdy nie widziałem...
- Jestem już prawie miesiąc.
Zapadła krępująca cisza. Już miałam się żegnać, gdy nagle usłyszałam ciężkie kroki. Były coraz szybsze i zmierzały w naszym kierunku. Przybrałam pozycję obronną. Kątem oka spojrzałam na basiora. Stał w miejscu i również patrzył w krzaki. Już miałam się odezwać, gdy coś przygniotło mnie swoim wielkim i ciężkim cielskiem.
(Bezimienny?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz