13 marca 2015

Od Satoshiego do Arizony

Cd. tego 

- Gdy byłem na treningu, a ty spałaś, to napadł mnie ten mutant. Potraktowałem go piorunami, no i jak widać zaraz powinien... umrzeć.
- Wow! - wadera krzyknęła, a mutant błyskawicznie wstał z zaczerwionymi oczyma.
Próbowaliśmy jak najprędzej się gdzieś schować, ale nigdzie nie było norki. Wpadłem jednak na pomysł.
- Umiesz się wspinać po drzewach? - spytałem się wadery podczas szybkiego biegu.
- No chyba dam radę.
Podbiegliśmy więc pod największe drzewo w lesie i próbowaliśmy się na nie wspiąć. Miałem nadzieje, że nic nam się nie stanie.
- Uważaj, żeby cię nie ugryzł. - powiedziałem do wadery siedząc już na drzewie - Inaczej, możesz stać się jednym z nich...
(Arizona?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz