29 marca 2015

Od Vincenta do Dalii

- No nie wiem - udałem zastanowienie. - Ile będziesz mi płacić?
- A ile byś chciał?
- No skoro tak to zrobię to jako czyn społeczny - wyszczerzyłem się i podszedłem do niej.
- Co ty robisz? Puszczaj mnie! - zaczęła się wyrywać.
- Muszę cię wziąć na grzbiet. Przecież sama nie dojdziesz - westchnąłem.
Wadera nie była z tego specjalnie zadowolona, ale dała się ponieść. Szliśmy dość długo, ale w końcu udało nam się dotrzeć do jej nory.
(Dalia?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz