(cd. tego)
- Małą czarną, niesłodzoną - odparłam, a kelner tylko kiwnął głową i odszedł.
Zastanawiałam się nad jego słowami. "Dziwadło z mutacją genetyczną". Czemu tak siebie postrzega?
- Czy jest nas więcej? - zadałam kolejne pytanie, nie chcąc dążyć tematu jego "dziwactwa". Nie mam bladego pojęcia, jaką miał przeszłość, ale na pewno niezbyt przyjemną. Tak jak ja.
- Więcej, niż ci się wydaje - odparł. Już miałam spytać, gdzie jest punkt zbioru, ale w tym samym czasie kelner przyniósł zamówienia. Upiłam mały łyk czarnej kawy, którą tak uwielbiałam.
- Czemu musieliście się ukryć wśród ludzi? - zmieniłam jednak pytanie. To wydawało się ważniejsze.
(Somniatis? Nic się nie stało ^^)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz