- Ookami! Kopę lat - roześmiałem się. - Spodziewałbym się tu każdego z wyjątkiem ciebie. Nie pasujesz do takich miejsc.
- Czsem jednak zdarza mi się wyjść do ludzi - zrobiła coś, co dla mnie wyglądało jak próba uśmiechnięcia się, ale równie dobrze mógł to być grymas niezadowolenia.
- Mam nadzieję, że nie przeszkodziłem ci w czymś szczególnie ważnym, bo mam zamiar wypić choć jedną kawę - zaśmiałem się przywołując kelnerkę. Zamówiłem kawę dla siebie i dla Ookami (nie zważając na stojący na stole kubek) i po chwili oboje siedzieliśmy z parującymi kubkami.
(Ookami? Tak jakby xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz