4 stycznia 2016

Od Adrianne cd. Shimera

(cd. tego)
Yyyyyy... Tak szczerze nie mam pojęcia co się stało. Spotkałam kolejnego wilka. Zaproponował wspólny wypad, a potem uciekaliśmy przed jego byłą, aż dotarliśmy do mojego mieszkania. No, już nie mojego.
- Ciężka sprawa z tą dziewczyną - zaśmiałam się.
- No trochę...
Zajrzałam przez okno do środka. Stały już tam pudła z rzazami nowych właścicieli. Westchnęłam.
Otworzyłam okno i wyszłam do środka.
- Co ty robisz? - spytał zdziwiony chłopak.
- Wkradam się do mieszkania, nie widać? Zapraszam - odsunęłam się od okna dając mu miejsce, żeby przeszedł.
- To ono nie jest twoje?
- Nie. Już nie. Można powiedzieć, że... Wynajmowałam.
Poszłam do sypialni i wzięłam z mojego schowka wszystko co tu ze sobą przyniosłam: trochę pieniędzy, rękawiczki, paczkę jabłkowo-gruszkowych orbitów i kolczyki.
- Chodźmy - powiedziałam i z powrotem otworzyłam okno. Założyłam rękawiczki i wyszłam na dwór.
- Nie masz nic więcej? - zdziwił się.
- Nie. Tylko by przeszkadzało.
Shimer wyskoczył za mną.
Zastanawiałam się tylko nad tym co ja mam teraz ze sobą zrobić.
- Chciałeś gdzieś iść, prawda? Do wesołego miasteczka?
- A, tak. Chodźmy.
Zachęcił, żebym złapała go pod rękę, ale nic nie mówiąc ruszyłam do przodu. Chociaż wydaje się bardzo miły, dla bezpieczeństwa wolę zachować dystans. No bo ile ja go znam?! Pół godziny?
Dotarliśmy do wesołego miasteczka. Było już dość ciemno, więc wszystko żarzyło się od kolorowych lamp i światełek.
- To gdzie najpierw? - zapytałam patrząc na swoje stopy odziane w skórzane kozaki.
(Shimer?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz