17 stycznia 2016

Od Sini cd. Dragonixy

Spojrzałam na Dragonixe zastanawiając się gdzie mogłabym ją wziąć...
- No dobra pokarzę ci okolice, ale trzeba ją odprowadzić. Co prawda potrafi zmieniać się w psa, ale nie mam smyczy, a poza tym, nie wszędzie wpuszczają psy - od mojego miejsca zamieszkania dzieliła nas całkiem spora odległość. Zastanawiałam się jakby tu tam dotrzeć... Jako wilki nie można, bo to zbyt ryzykowne... Zostało nam tylko jedno wyjście, obie musiałyśmy zmieścić się na Air. 
- Potrafisz jeździć konno?
- Nie za bardzo... A dla czego pytasz?
- Bo mam pomysł. Wsiadaj!
Dziweczyna niepewnie wsiadła na klaczkę. Kiedy już obie siedziałyśmy na Air cmoknęłam na nią, a ona ruszyła galopem. W momęcie kiedy Air zagalopowała Dragonixa złapała się mnie mocno i nie miała zamiaru puszczać. W przeciwieństwie do niej, ja puściłam wodze i uniosłam ręce do góry. 
- Kieruj tym koniem!! - krzyknęła przestraszona Dragonixa. Żeby jej nie stresować złapałam wodze i "kierowałam tym koniem"... Jak dojechaliśmy na miejsce zsiadłyśmy z Air. 
- No to jako pierwsze zwiedzisz stajnie w której mieszka Air, a następnie uwaga, uwaga... Mój pokój! - po tych słowach wybuchłyśmy śmiechem... Rozsiodłałam klacz i wprowadziłam ją do boksu. Następnie nakarmiłam i napoiłam... Po skończeniu pracy przy klaczy ruszyłyśmy w stronę mojego mieszkanka... Otwarłam drzwi i zapaliłam światło. Widziałam zadziwiony wyraz twarzy mojej towarzyszki. 
- Oto jak mieszkam.
- Łał, ale tu ładnie...
- Nie widziałaś najlepszego! Zobacz! - w tym samym czasie złapałam ją za rękę i wprowadziłam do sali ćwiczeń. Dziewczyna zrobiła wielkie oczy i rozejrzała się po pokoju. Jej wzrok utknął na mojej niewielkiej kolekcji wszelkiej broni...
(Dragonixa?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz