18 stycznia 2016

Od Misao cd. Tomoe

- Nic już tu raczej nie zdziałamy. – Wzruszyłam ramionami. Nie zamierzałam brudzić sobie rączek. Żałosne jęki pozostałych przy życiu ludzi mnie denerwowały. Gdyby byli silni próbowaliby się ratować, czołgać do wyjścia czy coś w tym stylu. A leżeli ogłuszeni jak niedobite packą muchy. Skoro są słabi to natura musi ich wyeliminować. Bezceremonialnie ruszyłam w stronę wyjścia, przechodząc nad jedną z leżących pod moimi nogami ofiar wybuchu.
- Co?! – Tomeo miała dziwny problem z przyswajaniem słów i z czasem reakcji. – Nie możemy ich zostawić, część z nich żyje. 
Przewróciłam oczyma. Nie miałam siły tłumaczyć jej, że mam ich kruche życie głęboko gdzieś. Zerknęłam na Rue, mając nadzieję, że mnie wyręczy w wyjaśnieniach, ale moja służebnica (nie znosi, gdy ją tak nazywam) wpatrywała się we mnie, wręcz błagając, abym ją stąd zabrała. Mogłam to wykorzystać i wyjść na taką… no… szlachetną.
- Aj Tomoe, jak ty nic nie rozumiesz. Oni odebrali nam wszystko. – Zaczęłam krążyć wokół porozrzucanych ciał. – Ścigają nas. SJEW może się tu zjawić w każdej chwili. Niby czemu mam ryzykować życiem swoim i Rue, dla nich.
Tomoe poczerwieniała na twarzy. Spojrzałam na nią z politowaniem.
- Idziemy! – Rzuciłam ostro w kierunku Rue. Dziewczyna się wzdrygnęła.
- Jesteś żałosna. – Krzyknęła Tomoe. – Jesteś tchórzem. Jesteś…
- Ble ble ble – zadrwiłam.
- Misao, proszę. – Rue podeszła do jednego z leżących na ziemi rannych. Był nieprzytomny, ale dziewczyna i tak wahała się nim położyła dłonie na jego piersi. Powietrze wokół jej palców zaczęło delikatnie wibrować. 
- Zgłupiałaś! – Warknęłam. Jak śmiała mi się sprzeciwiać? Ruszyłam w jej stronę. Rue nie spuszczała ze mnie wzroku, nie przerywając jednak leczenia. Palce świerzbiły mnie, aby dać jej w twarz i pewnie bym to zrobiła, ale Tomoe zagrodziła mi drogę.
- Ona chce tylko pomóc.
- Tak?! A jak wytłumaczysz lekarzom, że ten gość wyszedł bez szwanku z tak potężnego wybuchu. Zaraz się obudzi, zobaczy nas i zacznie gadać, a chyba nikt tu nie wierzy w cudowne uzdrowienie?!
(Tomoe?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz