Była noc, jak zwykle szwędałem się po całym domu. Włączyłem telewizor i wygodnie ułożyłem się na kanapie. Zgłodniałem, podszedłem więc do lodówki, by coś zjeść. Zrobiłem sobie kanapki. Usłyszałem krzyk... Z góry zbiegła moja siostra.
- Shimer! Bo w moim pokoju jest taaaaaaki ogromny pająk - powiedziała wskazując rękami wielkość pająka.
- I ty chcesz być wojowniczką? Jak boisz się robaków?
- To nie moja wina. Przecież dobrze wiesz, że mam pająkofobie czy coś tam.
- No dobrze, chodźmy.
- Muszę ci coś wyznać... - powiedziała tajemniczo spoglądając na moje kanapki.
- Hm? Co chcesz mi wyznać?
- To, że jak podjadasz w nocy to grubniesz. Możesz oddać mi te kanapki. Już wystarczająco się nażarłeś!
- Chodźmy już.
Weszliśmy do jej pokoju, pająk jednak nie był taki mały, jak go sobie wyobrażałem. On był jeszcze mniejszy.
- Bałaś się takiego nieszkodliwego, bezbronnego, małego pajączka?
- Nie to nie ten, chodzi mi o tego na oknie o tam... - powiedziała wskazując palcem na szybę przy okazji chowając się za mną. Był o wiele większy, ale i tak nie był tarantulą czy czymś tego typu. Wziąłem kalapatkę i go zabiłem. Moja siostra uradowana powiedziała:
- No świetnie, a teraz zabij tego małego.
W końcu zszedłem na dół, by zjeść moje kanapki. Nie za długo jednak byłem sam. Z góry zeszła moja mama.
- Shimerku, czemu nie jesteś jeszcze w łóżeczku? Nie wyśpisz się.
- Wyśpię. - Powolnym krokiem, w ciszy wszedłem na górę, do mojego pokoju.
- Dobranoc synusiu! - Powiedziała moja mama przechodząc obok mojego pokoju. No cóż było robić. Zgasiłem światło i położyłem się spać.
[RANO]
Siedziałem na łóżku z kartką w rękach. Na kartce widniał rysunek wilka. Do pokoju wbiegła moja siostra.
- Braciszku! Idziemy na zakupy!
- Przecież masz wystarczająco ubrań, po co ci więcej?
- Nieprawda... Te już wyszły z mody.
- No to chodźmy, jak ci na tym tak zależy. - Shina poszła się ubrać. Jak zwykle czekałem na nią pół godziny. W końcu wyszliśmy z domu. Przechodząc koło ludzi czułem się nieswojo. Przechodziliśmy koło mnóstwa sklepów. Shina grzebiąc w kieszeni powiedziała:
- Zapomnieliśmy pieniędzy.
- Moja wina? Ja i tak nie chciałem iść.- Patrzyliśmy na wystawę sklepu modowego. Gdy nagle w kogoś wpadłem. Nie był człowiekiem, był wilkiem zmienionym w człowieka.
(Ktoś?)
Uważaj na przecinki i znaki interpunkcyjne, stawia się najczęściej jeden, ale jeśli bardzo chcesz wyrazić emocje można trzy.
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz