10 stycznia 2016

Od Alexandra cd. Ashury

Patrzyłem na wuja, który po chwili podszedł do mnie z groźną miną. Szybko spuściłem głowę. No to super, pomyślałem, jeszcze Ashura sobie poszła.
- Przepraszam - wymamrotałem.
- To nie mnie powinienieś przepraszać, tylko policję - rzekł Gabriel. 
- A czy mógłbyś to zrobić za mnie?
- Czemu?
Nastała cisza. Wuj nie wiedział o tym, że mam Gen. Chociaż istniała możliwość, że policja również nie wiedziała o moich mocach. W końcu raczej nie nasłali na mnie SJEW-u. Tak czy siak nie mogłem tam pójść.
 Spojrzałem błagalnie na wuja. Ten zrobił minę, jakby się przełamał i powiedział:
- No dobra, ale to ostatni raz. Zapomnę o tej sprawie.
- Dziękuję - odparłem.
Gabriel odwrócił się, po czym ubrał kurtkę. Wziął swoją torbę, którą zawsze bierze, gdy idzie do wojska i otworzył drzwi. Wychodząc spojrzał na mnie.
- O karze pomyślimy kiedy indziej - rzekł, po czym zamknął za sobą drzwi.
Wyłożyłem się na kanapie i odetchnąłem z ulgą. Wiedziałem, że z tym wybaczaniem to nie będzie ostatni raz. Popatrzyłem na leżącą na stole karteczkę z numerem Ashury. Chwyciłem ją, po czym wpisałem numer w swojej komórce i zadzwoniłem.
- Słucham - usłyszałem głos dziewczyny. 
- Tu Alex, przyjdź do mojego mieszkania.
Rozłączyłem się i schowałem komórkę do kieszeni. Po chwili w salonie pokawił się portal, z którego wyszła Ashura. Na początku uważnie się rozglądała.
- Nie ma twojego wuja? - zapytała.
- Nie - odparłem.
- To czego chcesz?
- Chcę ci podziękować.
- Za co?
- Sam nie wiem.
Wstałem i poszedłem do kuchni. Po drodze wykorzystałem moment nieuwagi dziewczyny i ubrałem buty. Potem wyciągnąłem z szafki paczkę już trochę starych biszkoptów, po czym wręczyłem ją Ashurze i powiedziałem:
- Wybacz, że cię w to wciągnąłem.
- Spoko - odparła niepewnie. - To mogę już iść?
Kiwnąłem głową. Po chwili założyłem na siebie mój płaszcz. Dziewczyna spojrzała  a mnie podejrzliwie.
- Gdzieś idziesz?
- Nie - odpowiedziałem. - Po prostu zimno mi.
Ashura przewróciła oczami, po czym otworzyła portal. Gdy już miała przez niego przejść, pobiegłem do niej i skoczyłem na nią. Oboje przewróciliśmy się. Udało się, pomyślałem wstając. 
- Czyli to jest twój dom - powiedziałem rozglądając się po pomieszczeniu, w którym znajdowaliśmy się.
- Co ty do diaska odstawiasz?! - zapytała wkurzona Ashura.
- Od zawsze chciałem wiedzieć, gdzie mieszkasz, jednak obstawiłem, że nie masz zamiaru mi pokazać swojego domu. Również ciekawi mnie, jakie masz moce prócz otwierania portali.
Spojrzałem na dziewczynę i uśmiechnąłem się podle.
Numer Koloru 8
Formatowanie tekstu Od lewej
Kto ma dokończyć Ashura

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz