8 stycznia 2016

Od Lorem cd. Miris

  Stanąłem naprzeciw smukłej, białowłosej dziewczyny. Przewyższałem ją ledwie o głowę, co było dość niezwykłe z racji mojego nieprzeciętnego wzrostu. Emanowała od niej mieszanina napięcia, lęku, ciekawości i podejrzliwości. Spojrzałem jej głęboko w oczy.
- Kim jesteś i czemu mnie tu wezwałeś! - fuknęła sucho dziewczyna.
  Przechyliłem głowę na bok na znak nie zrozumienia, a z moich usty wyleciało ciche "hmm?"
- Żadne "hmmm", tylko odpowiedz na moje pytania!
- Skryba - mruknąłem cicho, zaczynając rozglądać się na boki. Ja ją wzywałem? Nie posiadam takich zdolności, a w takim razie źródłem wezwania musiał być ktoś inny. Duch? Zakładając taką sytuację ta dziewczyna posiadałaby podobne zdolności do mnie. Czy to jest możliwe? Przyjrzałem się jej uważniej. Wyglądała na nieco złą.
- To jakiś głupi kawał? - spytała. - Żarty sobie ze mnie robisz? 
- Nie - odparłem.
- W takim razie o co chodzi? - obrzuciła mnie nieprzychylnym spojrzeniem.
- Nie wiem - mruknąłem po prostu, nie rozumiejąc zniecierpliwienia dziewczyny.
- Więc kto...? - Dziewczyna jakby coś sobie uświadomiła i również rozejrzała się na boki. Widać doszła do tego samego wniosku co ja chwilę wcześniej. Las był ciemny, cichy, ponury. To nie było dobre miejsce na spotkania towarzyskie.
- Chodźmy gdzieś indziej - zaproponowałem. Nie podobało mi się tu. Nie podobała mi się ta... cisza. Ciężka i przytłaczająca.
- I miałabym pójść za tobą, nieznajomym, poznanym przed chwilą? - uniosła brwi, zakładając ręce na piersi.
  Przewróciłem wymownie okiem i wzruszyłem ramionami. Obróciłem się na pięcie i ruszyłem w mrok. Usłyszałem, że białowłosa niechętnie rusza za mną. Jak każda myśląca istota lękała się zostać sama w takim miejscu. Sam nie odczuwałem niepokoju jedynie z powodu długotrwałej wrażliwości na zjawiska nadprzyrodzone i pobytu w miejscach, w których zginęło wielu ludzi.
  Coś głośniej zaszeleściło w krzakach. Przystanąłem gwałtownie. Nasz przeciwnik był zdecydowanie istotą materialną. Podążająca za mną dziewczyna uderzyła o moje plecy. Ona najwyraźniej również to zobaczyła. Usłyszałem, że dobywa miecza. W tym momencie z krzaków...
(Miris? ^^)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz