18 maja 2014

Od Doctora do Sinomone

- Myślę, że to... - zacząłem, gdy ogon wadery znikał za krzakami - nie jest dobry pomysł...
  Dokończyłem cicho i ruszyłem biegiem za waderą. 
- Moment! - krzyknąłem zagradzając jej drogę - Moment. Moment. Moment. Nie możesz tak po prostu pójść za tą kulą! Nawet nie wiesz czym ona jest i komu jest posłuszna. Nie możesz tam iść sama. On niedawno się reinkarnował i ma niedobory energii, które musi nadrobić spożywając coś, albo kogoś jeśli nawinie się pod rękę. Wilki są bardzo cennym źródłem energii...
- Możesz skończyć to paplanie bez sensu? - warknęła Sinomone - Cokolwiek to jest trzeba to sprawdzić.
- To był Toclafane... to dość skomplikowane, bo są to ludzie z przyszłości... ludzie, którymi włada teraz Mistrz. A Mistrz jest szalony i chce przejąć władzę nad światem, by zrobić z niego swoją broń i podbić cały wszechświat...
- Więc trzeba go powstrzymać, nie sądzisz? - wadera zapewne wywróciłaby oczami, gdyby nie to, że były one praktycznie martwe
- Tak! - wykrzyknąłem - Ale nie damy rady tego dokonać bez dobrego planu! Toclafane Mistrza zapewne patrolują cały las!
- Wcześniej nas nie zauważyły...
- Byłaś niewidoczna z jego perspektywy, a ja mam to - tutaj pokazałem wiszący na szyi klucz - To filtr percepcji, dzięki któremu jeżeli nie spodziewasz się mnie widzieć to mnie nie zauważysz...
(Sinomone? On zawsze duuużo gada)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz