3 czerwca 2014

Od Akumy do Narcyzy

  Widziałem jak Narcyza spada. Zatrzymałem się na moment.
- Pozwolisz, żeby twoja przyjaciółka zginęła? - zapytał Shang z kpiącym uśmiechem
- Oczywiście, to cena... - odpowiedziałem mu tym samym, po czym w mgnieniu oka przebiłem jego serce łapą
  Basior upadł. Wyglądał na skrajnie zdziwionego moim zachowaniem.
- Ale... - zaczął jakby nic nie rozumiejąc
- To koniec Gry - odparłem - Przegrałeś. Zgubiła cię twoja litość i mój jej brak.
  Wyjąłem kończynę z ciała przeciwnika i spojrzałem na niego zimno.
- Sajonara
  Skoczyłem w dół stoku. Zadanie wykonane, cel kona na szczycie. Zobaczyłem kamyki spadające w ślad za mną i ciało wilka. Byłem już metr nad ziemią, kiedy rozwinąłem czarne skrzydła i wyrównałem lot. Miękko stanąłem na ziemi, a tuż obok mnie wylądowały martwe zwłoki Shanga.
  Podszedłem do Narcyzy. Delikatnie przejechałem łapą po jej futrze. Jęknęła z bólu.
-CO ty wyprawiasz? - zapytałem miękko - Chcesz zginąć?
- Mistrzu... - zaczęła, ale uderzyłem ją łapą w głowę
  Zemdlała. Zamknąłem oczy. Dzisiaj zużyłem bardzo dużo energii, a muszę wykorzystać jeszcze więcej, żeby przejść do Tartaru. Ile mi zostało jeszcze życia? Podejrzewałem, że najwyżej 4 miesiące. Gdy otworzę przejście pozostaną 3...
  Zarzuciłem waderę na ramię i skupiłem całą swoją wolę na przejściu. Już po chwili ziemia zatrzęsła się i pojawiła się w niej szczelina . Była zbyt wąska, by coś mogło z niej wyjść, ale dość szeroka, bym dał radę wskoczyć tam z waderą. Tak też zrobiłem. 
  Kwadrans później przemierzałem łąki asfodelowe wraz z Narcyzą. Nie pozwoliłem jej tknąć żadnemu z moich cieni. Osobiście położyłem ją na łożu z czarnego jedwabiu w mojej sypialni... Wtedy się obudziła.
(Narcyza?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz