12 czerwca 2014

Od Erny do Iverno

  Potrząsnęłam głową zdziwiona. "Nie, to nie może być", pomyślałam. Czyżby ktoś właśnie zburzył tę cudowną ciszę? Odwróciłam się w prawo i ujrzałam pod moimi łapami szczeniaka. Spojrzałam na Iverna.
- Mordimer? - Zapytał. - Co ty tu robisz?
- Szukałem cię, chodź.
- Wiesz, że to niebezpieczne okolice. - Spojrzał na szczeniaka groźnie.
- Wiem! - Mordimer uśmiechnął się.
- Idź, jak musisz. - Wtrąciłam się do rozmowy spoglądając smutno na Iverna.
- No chodź! - krzyknął pełen entuzjazmu szczeniak.

<Iverno? Mordimer?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz