- Tak mam na imię Katherine - warknęłam cicho, lecz potem szybko się uspokoiłam - Czegoś jeszcze chcesz
- Nie - odezwał się troszkę speszony
- No ja myślę - uśmiechnęłam się szyderczo
Odwróciłam się i poszłam w tamtą stronę gdzie miałam iść. Wiedziałam, że ten miś Yogi znów za mną biegnie. Raz przyśpieszał, raz zwalniał. Irytowało mnie to, ale ignorowałam go. Doctor biegał i wyglądało to jakby mnie oglądał, tak jakbym była jakimś eksponatem. W końcu się wściekłam i skoczyłam mu do gardła
- Czy ty drogi Doctorze - warknęłam tak, że wszystkie kruki zerwały się do lotu - Możesz się ode mnie od czepić
- Zadam Ci jedno proste pytanie - popatrzył na mnie - Dlaczego masz bliznę przy oku
- Byłam w Laboratorium przez całe moje wilcze życie! - Znów warknęłam - Zadowolony?
(Doctor ;p )
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz