To było takie niespodziewane. Rozmawiałem z Mixi na temat zmian polityki w Hadesie, kiedy przyszli oni. Mieli takie poważne wyrazy pysków. Sinomone, Arium i Kurui. Trzy wilki. Zobaczyłem jak mina Mixi żednie kiedy usłyszała co mają jej do powiedzenia. "Odchodzimy" to było jedno słowo, a widziałem wielki ból w obliczu wadery. Kolejni. Przyszli na chwilę, by odejść. Nie podali nawet powodu. Odwrócili się do jakby skamieniałej samicy Alpha i ruszyli swoją drogą.
- Pani, jeśli chcesz mogę ich zabić - mówiłem cicho, tak, by nie usłyszał mnie nikt, prócz Mixi
- Nie - jej odpowiedź była zimna i stanowcza - Nie zrobili nic złego. Każdy może przyjść do naszej watahy i odejść bez przeszkód...
"Ale to boli" wydawały się mówić jej oczy. Westchnąłem Mixi jest taka silna, a zarazem tak słaba. Czy podzieli los swojej siostry? Rozpacz... jedyne uczucie, które łączy wszystkie istoty czujące... Ma nad nimi wielką władzę... Czy ona ją zwycięży?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz