Zinder uśmiechnął się na te słowa.
- Och tak, rozdzieliło i to sporo. Jestem jednak pewien, że nie będziesz chciała wysłuchiwać tej smutnej historii. - powiedział, nieco teatralnym tonem.
Maggie uśmiechnęła się lekko.
- Właściwie, dlaczego nie?
Wilk zmrużył czujnie oczy, jakby zastanawiał się czy powiedzieć prawdę, czy jednak nie. Miał naturalną zdolność do kręcenia, ale wciąż się wahał. Zaczynał ją lubić, czego, jakby nie patrzeć, wolał unikać. Co by się bowiem stało z jego kamiennym sercem?
- Gdy byliśmy młodzi... - zaczął, przysiadając obok niej. - Mieliśmy wyjątkowo podłe dzieciństwo. Nasza kochana matka chciała coś lepszego od życia i uznała, że dwójka dzieci jest jej potrzebna tak, jak piąte koło u wozu. Zostawiła nas więc i poszła w szeroki świat. - zniżył łebek z wyczekiwaniem patrząc na jej reakcję.
- To straszne. A co z ojcem?
- Ojcem? Ach tak... z nim. - pomyślał przez chwilę. - Nie mam pojęcia. Zniknął, zanim się urodziliśmy.
Pomyślał, że to jednak wyjątkowo podłe z jego strony. Takie kręcenie i przeinaczanie prawdy. Nic jednak nie mógł na to poradzić. Nie lubił się bowiem otwierać, przed nikim. Nawet Iverno nie był pewien jak na prawdę wyglądała jego historia która, niestety nie była ani trochę szlachetna i przyjemna. Pełno w niej bowiem zdrady bolącej najmocniej, niespełnionych snów i bólu. Wolał jednak wymyśloną prawdę. Może, jeśli bardzo się postara, sam również w nią uwierzy?
- Och tak, rozdzieliło i to sporo. Jestem jednak pewien, że nie będziesz chciała wysłuchiwać tej smutnej historii. - powiedział, nieco teatralnym tonem.
Maggie uśmiechnęła się lekko.
- Właściwie, dlaczego nie?
Wilk zmrużył czujnie oczy, jakby zastanawiał się czy powiedzieć prawdę, czy jednak nie. Miał naturalną zdolność do kręcenia, ale wciąż się wahał. Zaczynał ją lubić, czego, jakby nie patrzeć, wolał unikać. Co by się bowiem stało z jego kamiennym sercem?
- Gdy byliśmy młodzi... - zaczął, przysiadając obok niej. - Mieliśmy wyjątkowo podłe dzieciństwo. Nasza kochana matka chciała coś lepszego od życia i uznała, że dwójka dzieci jest jej potrzebna tak, jak piąte koło u wozu. Zostawiła nas więc i poszła w szeroki świat. - zniżył łebek z wyczekiwaniem patrząc na jej reakcję.
- To straszne. A co z ojcem?
- Ojcem? Ach tak... z nim. - pomyślał przez chwilę. - Nie mam pojęcia. Zniknął, zanim się urodziliśmy.
Pomyślał, że to jednak wyjątkowo podłe z jego strony. Takie kręcenie i przeinaczanie prawdy. Nic jednak nie mógł na to poradzić. Nie lubił się bowiem otwierać, przed nikim. Nawet Iverno nie był pewien jak na prawdę wyglądała jego historia która, niestety nie była ani trochę szlachetna i przyjemna. Pełno w niej bowiem zdrady bolącej najmocniej, niespełnionych snów i bólu. Wolał jednak wymyśloną prawdę. Może, jeśli bardzo się postara, sam również w nią uwierzy?
- A jak było z tobą? - zapytał szczerze zainteresowany.
<Maggie? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz