4 sierpnia 2014

Od Erny do Jeffa

- Tak... - Wyszeptałam z wielkim trudem. - Ale problem w tym, że ja nie wiem czego pragnę.
- Za późno! - Wycedził basior.
Letni upał powoli zamieniał się w duchotę, niebo przysłoniło kilka chmur. Zapowiadała się burza. 
- Chodźmy już, takie bezczynne stanie to strata czasu. - Ruszył w stronę jednej z leśnych ścieżek.
- Wiesz - Zrównałam z nim krok. - miałam koleżankę, która uważała, że jedzenie i spanie to ogromna strata czasu. 
- I co z tego? - Warknął na mnie.
- Nic. Taka... anegdotka dla rozluźnienia atmosfery.

(Jeff?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz