5 sierpnia 2014

Od Jeffa do Erny

- Pff....
Szara wadera szła obok mnie, zerkałem na nią kątem oka.
- Wiesz, że nie możesz się rozmyślić ? - powiedziałem z szyderczym uśmiechem
- Tak... - powiedziała z nutą żalu
Tam gdzie mieliśmy dość długa i nie bezpieczna droga.
Wątpiłem, że taka żałosna wadera da radę. Ale ona jest moją ostatnią deską ratunku. I bez niej nic nie zdziałam.
- Gdzie idziemy? - spytała po długiej wędrówce
- Na peryferię

(Erna? Totalny brak went :/)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz