Iverno jęknął, ale bardziej z zaskoczenia niż rzeczywistego bólu. Co prawda świat wokół nienaturalnie się kręcił, ale to go nie zdziwiło. Rozejrzał się i zjeżył cały, gdy poczuł aurę nieumarłych.
- Co się... - wyjęczał.
- To Mordi... tak myślę. - odparł natychmiast Zinder.
Iverno zmierzył go wściekłym wzrokiem.
- Co tu robisz? - wysyczał wściekle.
Nie miał zamiaru jak widać przywitać brata z szeroko otwartymi ramionami. Zinder jednak był przyzwyczajony i uśmiechnął się tylko promiennie.
- Nie mogłem przecież pozwolić aby pożarł cię demon.
Iv prychnął i odwrócił głowę. Spojrzał na Ernę, która wyglądała na wyczerpaną.
- Jak się czujesz? - zapytał natychmiast. - Zranił cię bardzo?
Nie zdołał jednak usłyszeć odpowiedzi gdyż od strony pola bitwy dobiegł wściekły ryk. Demon widząc najwyraźniej, że tej walki nie wygra, wywołał okolony płomieniami portal. Powiódł wściekłym wzrokiem po wszystkich. Zatrzymał go na Ernie i wykrzywił twarz w grymasie, który zapewne miał być uśmiechem.
- Nie martw się. Wciąż z tobą nie skończyłem.
Gdy tylko wymówił ostatnie słowa, zniknął w portalu. Tymczasem eteryczny wilk opadł na trawę. Wysyczał coś w nieznanym języku a nieumarli zaczęli się usuwać z pola widzenia. Dopiero gdy ostatni z nich zniknął, wilk zmalał wyraźnie. Skurczył się i przygasł. Gdy był już bardzo podobny do Mordiego, z ciała wyszedł niewielki płomyk który bez słowa pomknął w mrok zostawiając roztrzęsionego szczeniaka samemu sobie.
<Erna?>
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz