6 marca 2015

Od Tenebrae do Satoshi'ego

Byłam już w watasze. Okej, koniec samotności. Trzeba tylko kogoś znaleźć. Nagle wyczułam basiora. Poszłam za zapachem. Nie znalazłam go, za to poczułam głód i senność. Upolowałam małego zająca i zdrzemnęłam się.
                           ***
Rankiem, zerwałam się na nogi, bo poczułam ten sam zapach co wczoraj. Pobiegłam tam. Zobaczyłam basiora na polance. 
- Jest tam kto? - wołał
Nieśmiało wyszłam z ukrycia.
(Satoshi? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz