Zaśmiałem się.
- Przez 2000 lat mojego niby życia próbowałem wszystkiego. Uwierz mi, to nie jest do końca możliwe. Jest minimalna szansa, ale ciało użyte dwa razy przez dwie różne dusze jest coraz słabsze, kruche i bezużyteczne. Trwałbym w nim około kilku godzin... jest jeszcze jeden problem. Mianowicie mój szacunek do ciała. To coś świętego, a użycie go przeze mnie równałoby się z bezczeszczeniem.
Wydawała się zmieszana.
- Wielu wybranych i o pięknym sercu stawało na mojej drodze, ale ty górujesz nad nimi wszystkimi. Przygotuj się, jutro wyruszamy.
(Ten?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz