19 maja 2015

Team 4 - Od Veeli

- No nareszcie! Mako, gdzke ty tyle byłeś? - pobiegłam do basiora i się potknęłam - Ups...
Bezimienny patrzył się na nas poważnie. Widocznie był wkurzony na Mako. Gdy Mako poszedł porozmawiać z Bezimiennym, Theresa podbiegła w moją stronę.
- Ładnie tutaj, co nie? - zamiast odpowiedzieć rozglądałam się po jaskini. Czułam się jakby był to mój rodzony dom.
- Veela?
- Oh, sorka. Oglądałam te... no to coś w stylu koralowca! - wadera zaśmiała się i usiadła na ziemi. Po kilku minutach naszej rozmowy chłopaki zaczęli na siebie warczeć. Spojrzałam na Theresę, kiwnęłam głową i całą siłą dmuchnęłam między nich.
- Chyba podziałało. - uśmiechnęłam się szyderczo, a następnie kontynuowałam konwersację. - Bezimienny, jesteś kapitanem, tak?
- No tak...
- To nie stój jak patyk i wymyśl, jak mamy się stąd wydostać! - ryknęłam na basiora, aż zjerzyło się mu futro. Mako wstał i spojrzał do góry. Również spojrzałam, i byłam dość zdumiona. Woda, która była nad nami, w ogóle na nas nie kapała. Wtedy Mako wpadł na świetny pomysł.
- Vi, panujesz nad wodą, prawda?
- Najprawdziwsza na świecie. - drugi basior wstał i stanął przed Mako.
- Możesz spróbować wodą wypchnąć nas na górę! - Mako zmarszczył nos, ale razem z Theresą szczeknęłyśmy w jego stronę i się uspokoił. Wilczyca podeszła do Bezimiennego i położyła łapę na jego głowie i powiedziała:
- Świetny pomysł, kapitanie!
(Team 4?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz