21 maja 2015

Team 1 - Od Sein`a - Pierwsze spotkanie

- Mam nadzieję, że chłopacy dali rade uciec, ten durny kamień to była jedyna szansa na uratowanie naszej watahy.
W oddali zobaczyłem wilka którego wcześniej nie znałem, nie dałem nawet rady nic powiedzieć, straciłem przytomność, to było zbyt dużo jak na mnie.
Jak się obudziłem znalazłem się w innym miejscu, wyglądał jak las, co ja mówię, to było wiadomo że to był las. Wszędzie były drzewa kto by się nie domyślił że to jest las co nie?
-Gdzie ja jestem? Nie kojarze tych terenów.
Chodziłem bez celu, nawet nie wiedziałem czego mam szukać.
Postanowiłem wejść na drzewo, nie na takie rzeczy się wchodziło w czasie trwającej wojny. W oddali zobaczyłem jedną rzecz, wulkan. Tego nigdy nie było w moich terenach, ewidentnie coś tu nie grało.
Wszystko wyglądało jak za czasów sprzed wojny, większość terenów nie było zniszczonych przez walki, to jakaś nowość. W tym momencie zauważyłem że nie mam przy sobie mojego sprzętu, prawdopodobnie musiałem ją stracić podczas gdy byłem nieprzytomny, albo nawet wcześniej?
Z tego co wywnioskowałem dużo czasu minęło, chyba nawet kilka dni. Byłem słaby, ledwo co dawałem radę płynnie się przemieszczać. Oczywiście, mój organizm tego nie wytrzymał, na takie rzeczy nigdy się nie przygotowywałem, zemdlałem po pewnym momencie.
Minął chyba kolejny dzień, myślałem że to już będzie koniec, że nie dam rady tego przeżyć, a moja ekipa raczej nie da rady mnie znaleść. Jednak, ktoś mnie odnalazł, kompletnie nieznany mi wilk, wyglądał inaczej niż ten którego spotkałem po przejściu przez portal. Wyglądał, jakby był liderem jakiejś grupy.
-Chyba potrzebujesz pomocy?
Ledwo dawałem rady się podnieść, nie wiedziałem co powiedzieć, czy można tej osobie zaufać, wiele rzeczy widziałem, ale to chyba była moja jedyna szansa na przeżycie.
-Jeśli mi ją oferujesz, raczej trudno będzie mi odmówić. Szczególnie w takiej sytuacji. Nazywam się Sain
(Team 1?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz