16 maja 2015

Team 1 - od Antilqusa

Cd. tego

No nie. Nie dość, że te podstępne wadery coś ukrywają, to teraz jeszcze będę musiał się uwywnętrzniać.
-Eeeee... No to ja wędrowałem od watahy do watahy. Moje... Hm... Wahania nastrojów dawały o sobie znać, w postaci dziwnych zjawisk pogodowych. -Wadery patrzyły się na mnie dziwnym wzrokiem. -No, na przykład burza śnieżna przy temperaturze plus trzydzieści.
Chwilę milczały, a po chwili jak na zawołanie wszystkie wydały długie "Aaaaaaaaa".
Trzasnąłem się łapą w głowę. 
-Nie wiem, jak wy, ale ja bym chętnie coś zjadł przed wyprawą.83
Wstałem z ziemi i otrzepałem się. 
-Kto idzie ze mną?
-Ja. -Mixi podeszła.
-Czy mogę przyjąć zamówienia?
***
Skończyło się na tym, że mamy znaleźć dwa zające i sarnę. Mixi z biegłością poruszała się po terenie, węsząc w poszukiwaniu zdobyczy. W wysokich trawach coś się ruszyło. Wadera skoczyła i odwróciła się już z dyndającym gryzoniem w pysku.
-Brawo. -naprawdę była szybka.
Szliśmy ścieżką w młodniku, planując powrót pod skałę, kiedy młody koziołek sarny wyskoczył nam na drogę. Teraz to ja wykazałem się lepszym refleksem.
Powiedziałem jej, że poniosę zdobycze, a ona znalazła drugiego wielkoucha. Z jedzeniem wróciliśmy do reszty czekającej pod skałą.
(Team 1?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz