25 maja 2015

Team 5 - Od Shayde

(c.d. tego)
- Doprawdy, tego się nie domyśliłam - mruknęłam i rozejrzałam się dookoła. Trochę dalej zauważyłam mój woreczek, a przecież miałam go na szyi! Podeszłam, żeby go wziąć. Kiedy zamierzałam wracać do grupy, zauważyłam parę żółtych, wyłupiastych oczu. Stało w cieniu, a za tym dziwnym stworzeniem była jaskinia. Stwór zaczął się cofać, jakby chciał, abym poszła za nim. Gdy zrobiłam pierwszy krok, on przyśpieszył. Ciągnął mnie do tej jaskini. Gdy tylko tam wkroczyłam do jaskini, źrenice automatycznie się rozszerzyły. Przeżyłam mały szok, bo widziałam każdy szczegół jaskini, ale nie widziałam tułowia tego stworzenia, tylko oczy.
- Po co mnie tutaj przyprowadziłeś? - spytałam.
- Bo mam to, czego szukacie - odpowiedział. Głos miał gruby i niski.
- I zamierzasz mi to dać?
- Nie, musicie wszyscy poprawnie odpowiedzieć na zagadki.
W tym samym momencie spadła reszta moich kompanów. Mimo, że mieli pochodnię, i tak się potykali. Usłyszałam nawet parę przekleństw.
- Cicho bądźcie! - warknęłam i streściłam im moją rozmowę z stworzeniem. Po wytłumaczeniu zwróciłam się do stworzenia - Mogę pierwsza?
Stwór zamiast konkretnej odpowiedzi, zadał zagadkę:
- Co to za stworzenie, co rano chodzi na czterech nogach, w południe na dwóch, a wieczorem na trzech?
Zagadka była banalna, przynajmniej dla mnie. Odpowiedziałam poprawnie. Stwór popatrzył wyzywająco na innych.

(Team 5?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz