15 maja 2015

Team 2 - Od Doctora

  Po tym, jak Mixi kazała nam się rozejść zacząłem krążyć w tłumie wilków. 
- Tempestas! Veynom! - krzyczałem, co chwila zaczepiając kogoś i pytając o któregoś z towarzyszy. - Ookaminoishiiiii~! Gdzie oni są?
- Ja jestem Okaminoishi. - Masywna, czarno-czerwona wadera, z rogami, roztaczająca wokół siebie aurę grozy stanęła przede mną.
- To miło. - Uśmiechnąłem się promiennie. - Czyli nie musimy obawiać się potworów, bo jeden z nami idzie.
- Bardzo zabawne - parsknęła. - Kogo jeszcze szukamy?
- Veynoma i Tempestas. Kojarzysz ich? - spytałem pogodnie.
- Nie, ale ostatnio dołączył jakiś nowy basior. Może to on? - zasugerowała.
- Prawdopodobnie... Przepraszam, czy znasz Veynoma? - zaczepiłem niespodziewanie przechodzącego obok, skrzydlatego basiora.
- Czego? - zapytał, marszcząc brwi.
- To ty? 
- To ja.
  Ookami parsknęła. Spojrzałem na nią przelotnie, potem na Veynoma. Widziałem w nich pewne podobieństwo...
- Znasz może...
- Słyszałam, że ktoś mnie wołał. To byłeś ty? - spytała nieznajoma wadera nieufnie.
- Tempestas? - zapytałem z nadzieją. Tylko jej brakowało do pełnego składu.
- Tak...
- Wspaniale! - Klasnąłem radośnie w łapy. - W takim razie za mną!
  Odwróciłem się i już chciałem iść, ale masywna wadera mnie powstrzymała.
- Gdzie mamy iść?
- Oj, ale wy nudni, gdziekolwiek! Powiem wam po... 
- Powiesz nam teraz - przerwała z naciskiem. Westchnąłem i odwróciłem się do mojego zespołu. - No więc...
  Opowiedziałem im wszystko, czego dowiedziałem się od Mixi. Gdy skończyłem pozostali obrzucili siebie nawzajem nieufnymi spojrzeniami. Wszyscy oni wyglądali, jakby w życiu przeżuli coś strasznego i nadal jeszcze nie do końca byli w stanie się tego pozbyć. Słowem - straszne ponuraki. Będę ich musiał nieco rozkręcić.
- To co? Idziecie?
(Tempesta? Ookaminoishi? Veynom?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz