16 maja 2015

Team 3 - Od Erny

Mixi przeczytała składy drużyn. Kilka z nich szybko się zebrało i niektórzy nawet zaczęli wychodzić. A ja sobie stałam... Nie byłam kapitanem drużyny, więc nie czułam się zobowiązana do znalezienia jej członków. Nawet gdybym byłam, to bym ich nie znalazła. Najzwyczajniej w świecie ich nie znam. Po chwili podszedł do mnie czarny basior. 
- Team 3? - Zapytał niezbyt zainteresowany sprawą.
- Tak, jestem Erna. - Przedstawiłam się.
- Wiem. - Odparł leniwie i rozejrzał się wokół.
- A ty jesteś...?
- Hikaru, twój przywódca i przewodnik w tej ciężkiej wyprawie.
- Żadna wyprawa nie może być cięższa od ostatniej. - Mruknęłam, a w tym samym czasie wpadła na mnie nieznajoma wadera.
- Przepraszam! - Krzyknęła rozgorączkowana (jest takie słowo w ogóle?). - Trzecia drużyna! Trzy! - Wykrzyczała mi w ucho. - Wiecie gdzie oni są?
- Tutaj. - Odparł spokojnie Hikaru, jakby oderwany tego całego zamieszkania. - Lunara czy Mitsuki?
Wadera wyglądała na zbitą z tropu. W jej głowie zapewne szalało tysiące myśli.
- Mitsuki - Odpowiedziała po dłuższej chwili. - Gdzie idziemy?
- Na cmentarz. - Odpowiedziałam ponuro.
Nienawidzę tego miejsca. W dodatku jest daleko od Skały Alphy. Długich dystansów też nienawidzę. 
- Idziemy? - Zaproponowała Mitsuki.
- Nie, czekamy na Lunarę. - Odpowiedział Hikaru. - Czy jak jej tam.
Świetnie, chyba wszyscy widzimy siebie po raz pierwszy. To będą udane poszukiwania.
Mitsuki zniecierpliwiona tupała nogami.
- LUNAAAAAARAAAAA! - Wydarła się.
Na chwilę cały zamęt przy Skale Alphy ustał i wszyscy odwrócili się w naszą stronę. Spuściłam głowę zawstydzona. Po chwili szmer rozmów powrócił. Dołączyła do nas biało-niebieska wadera. Miała wyraz twarzy wyrażający zerowe zainteresowanie zaistniałą sytuacją. Jej oczy mówiły 'Skończmy to szybko i chodźmy do domu'.
- Idziemy? - Tym razem odezwała się Lunara.
- Idziemy. - Potwierdził Hikaru.

(Team 3? Liczę na was!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz