- Posłuchajcie mnie uważnie - zaczęła Mixi, odciągnąwszy naszą czwórkę na bok. - Razem z Erną udało nam się z tego bełkotu wyciągnąć pięć miejsc, w które musimy się udać na poszukiwania. Jak już zresztą wspomniałam.
Zgromadzeni pokiwali głowami.
- Zdecydowałyśmy, że ja, razem z Shailene, Est oraz Antilqusem pójdziemy do Wulkanu Hefajstosa. Tak bardzo ogień piekielny... Doctor!
Basior, niemal podskoczył w miejscu.
- Taaak?
- Razem z Tempestas, Veynomem i Ookami pójdziecie nad Jezioro Narcyza, które zanim ów basior się narodził nazywane było "wodą wieczności". Hikaru! - Alpha przeniosła wzrok na basiora. - Ty wraz z Mitsuki, Lunarą i Erną udacie się na cmentarz. Bezimienny, razem z Theresą, Veelą oraz Mako nad Wodospad Łez, a Vincent z Korso, Satoshi i Tenebrae na Plażę Miłości. Jakieś pytania.
- Taaa... - mruknąłem. - Dlaczego zostaliśmy kapitanami.
- Ponieważ wydajecie się rozsądni i mam nadzieję, że uporacie sobie z "podopiecznymi". A teraz do roboty! Im szybciej to odwalimy, tym lepiej!
Skinąłem głową i szybkim krokiem podszedłem do ducha, unoszącego się opodal. Skinąłem mu łapą by szedł za mną i wkrótce odnalazłem też Theresę. Pokrótce wytłumaczyłem im jak się sprawy mają.
- Jezioro Łez mówisz? - Duch spojrzał na mnie chłodno. - Gdzie to?
- W tamtym kierunku. - Wskazałem łapą na wschód. - Lepiej ruszajmy od razu. Im szybciej znajdziemy to "coś" tym szybciej wrócimy.
- Właściwie jak rozpoznamy to "coś" skoro nie wiemy co to? - spytała bystro Tessa.
- Może będzie emanować wielkim rozrzutnym blaskiem? - zwagarowałem wzruszając ramionami. - Sam nie wiem. Mixi też nie.
(Mako? Tessa? Veela?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz