16 maja 2015

Team 5 - od Tenebrae

(cd. tego)
  Trochę tu cicho. Naprawdę nie mają pomysłu? No ładnie. To ja coś wymyślę.
- A takie mam pytanie. Jak wygląda to, no jak to nazwać, to coś? - zapytałam patrząc na Vincenta
- Właśnie. Jak mamy to znaleźć? - dodał Satochi posyłając mi uśmiech wdzięczności.
- Może świeci? - zawtórował Korso.
- Nie wiem. Mixi nie umiała tego określić. - odparł Vincent
Znów szliśmy w milczeniu. Każdy był zatopiony w swoich myślach.
- Ja to się zastanawiam dlaczego mamy plaże miłości. - powiedział Satoshi.
Właśnie dlaczego? Co to ma być, czy my jesteśmy jacyś kochliwi? Na pewno nie ja.
- Przecież wiesz Satochi, że Korso się zakochał. - odparł Vincent patrząc wymownie na Korso.
- Zamknij się - warknął.
- Oj dobra, przestańcie. - wtrąciłam się. - Może zanim pójdziemy dalej coś przekąsimy?
- Jestem za.
- Zajmuję największą zdobycz. - powiedział Satoshi.
- O nie ma tak - zaśmiałam się
- Dzielimy się równo. W końcu jesteśmy drużyną.
- Tak jest panie kapitanie. - wykrzyknął Satoshi śmiejąc się.
Pobiegliśmy do lasu. Ścigaliśmy zające. Co jakiś czas na siebie wpadaliśmy i kończyliśmy to wybuchami śmiechu.
W końcu udało nam się złapać po dwa króliki na jednego wilka. Zajadaliśmy się.
- Vincent? - zapytałam przerywając jedzenie zająca.
- Hym? - odparł. Pysk miał cały w zającu.
- To wiesz dlaczego mamy tę plażę miłości. Czy jakoś tak - zapytałam
Basior wzruszył ramionami.
- Podobno było losowanie.
(Team 5?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz